Wspomnienia codziennych wycieczek po paranoicznych obszarach urojeniowej zabawy.
sobota, 14 grudnia 2013
Od rana urojenia, masakra.. Ale nawet nie o to mi teraz chodzi. Jest masakra po lekach bo mnie roznosi, kiedy siedzę mam ochotę coś robić,ale jak wstanę to już mi się nic nie chcę. Mimo to nie mogę usiedzieć na miejscu, każde zajęcie jakie sobie znajdę nudzi mi się po pięciu minutach. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, chce mi się ,, wszystko i nic'' .. Masakra. Mam nadzieję,że to się unormuje po jakimś czasie. W nocy nie śpię, a w dzień, mimo że mnie roznosi - chce mi się spać. A nie mogę spać. Prawie jak po amfetaminie. Psychiatra mi zabronił spać w dzień, żebym w nocy padała. Może to jest i jakieś rozwiązanie. Zobaczę jak będzie dalej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz